8 września – 12 listopada 2017
Spojrzenia 2017 to już ósma edycja konkursu dla młodych polskich artystów organizowanego przez Deutsche Bank Polska S.A. oraz Zachętę — Narodową Galerię Sztuki. Piątkę finalistów wytypował komitet nominujący pod przewodnictwem malarki Pauliny Ołowskiej. W tegorocznych Spojrzeniach biorą udział twórcy urodzeni pomiędzy rokiem 1984 i 1987, reprezentujący różne części Polski, których sztukę łączy jednak zainteresowanie człowiekiem — zarówno jednostkowe, jak i w perspektywie społecznej.
Ewa Axelrad od lat mieszka i pracuje w Londynie oraz Gliwicach. Jest autorką instalacji, fotografii, wideo i obiektów rzeźbiarskich. Jednym z tematów powracających w jej pracach jest przemoc obserwowana w relacjach międzyludzkich i społecznych, a przede wszystkim jej przejawy w przedmiotach codziennego użytku czy układach architektonicznych. Przemek Branas — performer i twórca wideo oraz instalacji — w swoich działaniach łączy wątki biograficzne z symbolami. Interesuje go przekraczanie barier, jakie wyznaczają ciało, kultura i mechanizmy społecznego funkcjonowania. Agata Kus jest przede wszystkim malarką, choć pracuje także z medium wideo. Maluje przede wszystkim ludzi. Charakterystyczna dla jej obrazów jest równoczesna wielość narracji spojona w jedną kompozycję, ich nieoczywistość i dwuznaczność. Stosuje gry formalne, takie jak malarskie kolaże, pseudowycinanki, wklejki, zamazywania i destrukcje. Mieszkająca i pracująca w Gdańsku Honorata Martin jest artystką multimedialną, malarką i performerką. Znana z radykalizmu swoich akcji, poszukiwania granic wytrzymałości fizycznej i psychicznej. Bada sytuacje ekstremalne, silne emocje, jakie towarzyszą pokonywaniu własnych lęków. Łukasz Surowiec to artysta interdyscyplinarny oraz autor akcji społecznych. Interesują go zagadnienia polityczne, historyczne, relacje międzyludzkie, ale także ciało i jego granice. Uprawia sztukę społecznie zaangażowana — pracuje wśród ludzi zepchniętych na margines, inicjuje procesy, które unaoczniają często najbardziej niewygodne problemy.
Kuratorką tegorocznej wystawy jest Dorota Monkiewicz — wieloletnia kustoszka sztuki współczesnej w Muzeum Narodowym w Warszawie, twórczyni koncepcji i dyrektorka Muzeum Współczesnego Wrocław (do 2016), obecnie związana z Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku.
Wystawa konkursowa w Zachęcie rozpocznie się 8 września 2017. Laureatów poznamy 26 października. Pierwsza nagroda to 60 tys. złotych, druga — wyjazd studyjny do Villa Romana we Florencji. Tradycyjnie zostanie również przyznana nagroda publiczności.
Konkurs Spojrzenia — Nagroda Deutsche Bank, odbywający się co dwa lata (od 2003 roku), to projekt wspierający rozwój młodej sztuki polskiej. Dzięki tej inicjatywie możliwe jest uhonorowanie najciekawszych postaw artystycznych i wypromowanie w Polsce i za granicą najlepszych twórców młodego pokolenia.
Jaką pracę pokazujesz na wystawie Spojrzenia?
Trwający nadal trend w sztuce, będący produktem artystów określonych przez
Jakuba Banasiaka jako „zmęczeni rzeczywistością”, wydaje się stać w sprzeczności z tworzonymi przeze mnie obrazami. Większość z nich opiera się przecież na przedstawieniach realistycznych, fotografiach i kolażach, wizerunkach ważnych dla mnie postaci z filmu i literatury. Staram się jednak na swój sposób odrealnić te wizerunki, znajdować dla nich niejednoznaczne, lekko niepokojące konteksty. Nowy cykl obrazów, którego część możemy oglądać na tegorocznych Spojrzeniach, różni się od starszych prac. Zamiast pięknych, intrygujących dziewcząt postanowiłam malować brzydkich, lecz pełnych życia chłopców. Przede wszystkim jednak zaspokajam pragnienie pokazywania bliskiego mi środowiska i oryginalnych, zdumiewających osób, swoim barwnym życiem dostarczających mi wielu bodźców i tematów, które same nasycają się odpowiednią ilością tajemnicy i humoru — a to cenię sobie najwyżej.
Lacrimosa
W Chimerycznym lokatorze Roland Topor ujawnił, że bohater wcale nie jest nawiedzony, lecz szalony. Budując wyimaginowaną historię Lokatora, opieram się na jego klimacie i maluję postać muzyka oddającego się czynnościom pielęgnacyjnym w podobnym Toporowi, nieco spazmatycznym geście. W listopadzie 1791 roku chory Mozart kończy Requiem. Komponuje w łóżku swoje opus magnum — Lacrimosa (powódź łez), przewidując swój rychły zgon.
W sierpniu 2016 roku słaby i skacowany Michał Jan Dymny kończy ćwiczyć
na gitarze. Wycieńczony, komponuje w łóżku i wywołuje powódź łez kroplami
do oczu Lacrimal. Nie wiemy, czy chce dzięki temu widzieć więcej, czy mniej; uwrażliwić się na bodźce czy znieczulić. Podobno przy pierwszych taktach
Lacrimosy Mozart wybuchnął płaczem. Dalej, po luceat eis, powszechne
błaganie kończy się jednak nutą pocieszenia: Mozart pokrzepia nas wersami, że wszystko będzie dobrze, ponieważ istnieje litość. Łzy przynoszą ulgę.
Obraz przywodzi na myśl przedstawione przez Hieronima Boscha wydłubywanie
kamieni szaleństwa. Pokazując kompozytora w tej wyszukanej pozie, staram się
również nawiązać formalnie do obrazów Caravaggia, którego teatralne układy
przeplatających się w napięciu męskich rąk i nóg, są dla mnie równie mocnym
wyróżnikiem jego twórczości, co zabiegi ze światłem i cieniem. Mój Caravaggio
zatopiony jest w bieli pościeli z Ikei. I w tej pościelowej bieli przeżywa ból istnienia.
Pornografia
Obraz jest połączeniem dwóch przenikających się postaci i form, tworzących całość. Pierwsza para (w czerni i bieli) to wariacja na temat podarowanych mi fotografii i historii Marcina Świetlickiego, który pojawia się na zdjęciu jako nastolatek. Jego pierwsza dziecięca narzeczona obserwuje władczym wzrokiem, gdy ten głaszcze psa. Nie wiemy, czy pieści zwierzę, czy na polecenie ukochanej robi mu krzywdę. Stąd tytuł nieukończonego obrazu Pornografia nawiązujący do utworu
Gombrowicza, w twórczości którego możemy odnaleźć wiele analogicznych historii. Obraz został przeze mnie porzucony w trakcie pracy dwa lata temu. Dopiero teraz znalazłam doń odpowiedni klucz — połączyłam go z drugą, osobliwą parą z czasów współczesnych. Bohaterka obrazu Ola I. nosi nieco anachronicznie wyglądającą sukienkę i w teatralny sposób pali papierosa. Połączone ze sobą przedstawienia ujawniają skryte napięcie seksualne, pewien rodzaj rytuału, celebracji.
Jadwiga 2017
Obraz odnosi się w oczywisty sposób do nagrobka królowej Jadwigi w Katedrze
Wawelskiej. To ironiczny komentarz postawy pokolenia dzisiejszych trzydziestolatków, którzy przyzwyczajeni do wygodnego i beztroskiego życia, posiadanie potomstwa zrównują ze śmiercią towarzyską. Pomnik dedykowany jest bohaterstwu mojej przyjaciółki Elżbiety M.
Nosferatu
Obraz przedstawiający zaprzyjaźniony zespół Neal Cassady & The Fabulous Ensemble w alkoholowym upojeniu, w trakcie koncertu w jednym z warszawskich klubów. Z pozoru znów traktować może o bliskim mi pokoleniu trzydziestolatków, którzy wolą pozostawać w strefie komfortu, a swoją agresję i energię rozładowują podczas ekscesów w knajpie. Wokalista przewraca się na zestaw perkusyjny. Gitarzysta wykonuje władczy ruch ręką, przywodzący na myśl gesty z seansów spirytystycznych. Zestawione kolażowo widma dziewczynek tracą dla chłopców głowy, a cień ręki Nosferatu dyryguje wampiryczną symfonią grozy.
Jak postrzegasz obecną scenę sztuki w Polsce i jak siebie na niej sytuujesz?
Ciekawym zjawiskiem jest według mnie postępująca w bardzo szybkim tempie
zmiana schematów poznawczych i odchodzenie od struktury hierarchicznej
w kwestii nabywania doświadczeń poprzez siłę autorytetu. Na przekór twierdzeniom wielu kuratorów, którzy korzeni obecnych trendów szukają w historii sztuki polskiej, wydaje mi się, że procesy te przyjęły strukturę figury kłącza, opisywanej przez Deleuze’a i Guattariego w Mille plateaux. Capitalisme et schizophrénie. Nieograniczony dostęp do informacji, obrazów i nowości z całego świata mają również artyści, szczególnie ci z młodszego pokolenia. Nie musimy już szukać dostępu, podróżować czy wydawać 20 dolców na zagraniczną prasę, by zobaczyć, co dzieje się w Nowym Jorku i Londynie, w dużych i małych galeriach, w pracowniach i mieszkaniach poszczególnych artystów. Łączność, wielość i heterogeniczność kłącza Instagrama, sprowadzającego wartość wszystkich reprodukcji do jednakowo małych ikonek, sprawia, że do twórczości środowiska krakowskiego jest mi tak samo blisko jak do sztuki artystów z Meksyku. Warto o tym pamiętać, rozpływając się nad wyjątkowością pojawiających się nowych trendów w polskiej sztuce i zobaczyć, czy przypadkiem internet nie pęka od tego w szwach.
Czego oczekujesz od mecenasa prywatnego, a czego od instytucji publicznej?
Jako malarzowi znacznie trudniej mi sobie wyobrazić takie połączenie, które dawałoby szansę na satysfakcjonującą realizację zamierzonych celów, natomiast widzę interesujące możliwości wspierania takich dziedzin sztuki jak performans, akcje artystyczne, przedstawienia teatralne czy różnego rodzaju projekty intermedialne. Nowoczesny, egalitarny charakter globalnego społeczeństwa internetu prężnie tworzy narzędzia i systemy nie tylko promocji, ale i fundowania takich działań. Pozwalają one w jakimś stopniu omijać lepiej lub gorzej funkcjonujące cechy tradycyjnego mecenatu. Być może niedługo nie będzie już konieczny bogaty fundator, mecenas czy instytucja, od których wpływów i polityki można stać się zależnym. Mamy już przecież crowdfunding, a informacje i promocja rozchodzi się po portalach społecznościowych w mgnieniu oka i trafia do ogromnej liczby osób. Tradycyjne malarstwo sztalugowe zachowuje jednak charakter salonowy i elitarny. Trudno temu zaprzeczyć i z tym walczyć.
————————–————————–————————–———
Views 2017. Deutsche Bank Award
September 8th – November 12th
Views 2017 is the eighth edition of the competition for young artists, organised by Deutsche Bank Polska S.A. and Zachęta – National Gallery of Art. The committee led by painter Paulina Ołowska selected five finalists. Participating in this year’s Views are artists born between 1984 and 1987, representing various regions of Poland, whose art is linked by a shared interest in humanity — both in the individual, as well as in the social perspective.
Ewa Axelrad has lived and worked in London and Gliwice (Poland), for many years. She creates installations, photographs, videos and sculptural objects. One of the recurring motifs in her works is violence observed in interpersonal and social relationships, and above all, its manifestations in everyday objects or architectural systems. Przemek Branas uses performance, video and installations in his works — combining biographical themes with symbols. He is interested in crossing boundaries marked by the body, culture and social functioning mechanisms. Agata Kus is primarily a painter, although she works with the medium of video as well. She paints mainly people. Her paintings are characterised by a simultaneous multiplicity of narratives bonded into one composition, their non-obviousness and ambiguity. She plays with form, using painting collages, pseudo-cut-outs, elements pasted in or crossed out and destruction. Honorata Martin, working and living in Gdańsk, is a multimedia artist, painter and performer. She is known for the radicalism of her actions and her search for the boundaries of physical and mental endurance. She studies extreme situations and the strong emotions that accompany the overcoming of one’s own fears. Łukasz Surowiec is an interdisciplinary artist and author of social actions. He is interested in political and historical interpersonal relations, but also the body and its borders. He practices socially engaged art — he works with marginalised people and initiates processes that often reveal the most uncomfortable problems.
The curator of this year’s exhibition is Dorota Monkiewicz — a long-time curator of contemporary art at the National Museum in Warsaw, author of the concept and director of the Wrocław Contemporary Museum (until 2016). She is currently associated with the Centre of Polish Sculpture in Orońsko.
The competition exhibition at Zachęta will start on the 8th of September 2017. The winners will be announced on the 26th of October. The winner will receive a prize of 60 000 PLN (15 000 Euro) and the second place prize is a study trip to Villa Romana in Florence. Traditionally, an audience award will also be presented.
The Views – Deutsche Bank Award competition, held every two years (since 2003) is a project aimed at supporting the development of young Polish art. Thanks to this initiative, we can honour the most interesting artistic positions and promote the best artists of the young generation in Poland and abroad.
What work are you showing at the Views exhibition?
The continuing trend in art, driven by artists described by Jakub Banasiak as ‘reality-weary’, seems to be at odds with my paintings. Most of them are based on realistic representations, photographs and collages, images of actors and literary figures that matter to me. I try nonetheless to unrealise them in my own way, to find ambiguous, slightly disturbing contexts for them. My new series, part of which is featured in this year’s Views, differs from the older works. Instead of beautiful, intriguing girls, I’ve decided to paint ugly but vigorous boy. Above all, however, I fulfil the desire to portray a community I feel emotionally bound with and the original, amazing persons that with their colourful life provide me with me inspirations and themes imbued with mystery and humour — qualities I appreciate the most.
Lacrimosa
In The Tenant, Roland Topor reveals that the protagonist is not at all possessed, but mad. Building an imaginary story of the Tenant, I rely on a similar mood and paint the image of a musician performing a self-care activity in a Toporesque, slightly spasmodic gesture. In November 1791, gravely ill and expecting his imminent demise, Mozart works on his Requiem. Bed-stricken, he composes the first 8 bars of his opus magnum, the Lacrimosa(‘flood of tears’) movement. In August 2016, feeling weak and suffering from a hangover, Michał Jan Dymny is almost done with his guitar rehearsal. Exhausted, he composes in his bed, causing a flood of tears with Lacrimal eye-drops. We don’t know if he wants to see more or less; to become more sensitive to stimuli or to desensitise himself. Mozart reportedly burst into tears with the first bars of the Lacrimosa. Further on, after luceat eis, the common pleading ends on a note of consolation: Mozart comforts us that everything is going to be all right because mercy exists. Tears bring relief. The painting brings to mind Hieronymus Bosch’s representation of the ‘extraction of the stone of madness’. Showing the composer in the elaborate pose, I seek also to make a formal reference to the paintings of Caravaggio, whose theatrical compositions of tensely intertwined male arms and legs are for me as distinctive a trademark of his work as are chiaroscuro effects. My Caravaggio is immersed in the whiteness of Ikea bed linens. And in this bed-sheet whiteness he experiences the pain of existence.
Pornography
The image is a combination of two cross-fading figures and forms that comprise a whole. The first pair (in black and white) is a variation on the photographs and stories presented to me by Marcin Świetlicki, who appears in the photo as a teenager. His first childhood girlfriend watches him with an overbearing gaze while he strokes the dog. We don’t know if he fondles the animal or hurts it at the girl’s bidding. Hence the title of the unfinished painting, an allusion to Gombrowicz’s novel, in whose work we can find numerous similar stories. I gave up working on the half-finished piece two years ago. It is only now that I’ve found the right key to it, combining it with another peculiar contemporary duo. The protagonist, Ola I., wears a slightly anachronisticlooking dress and smokes a cigarette in a theatrical way. The combined representations reveal latent sexual tension, a kind of ritual, celebration.
Jadwiga 2017
The painting makes an obvious reference to the tombstone of Queen Jadwiga at the Wawel Cathedral in what is an ironic commentary on the attitudes of today’s 30-year-olds who, accustomed to a comfortable and carefree life, equate having children with social death. The monument is dedicated to the heroism of my friend, Elżbieta M.
Nosferatu
The painting shows my friends, the band Neal Cassady & The Fabulous Ensemble, inebriated, during a concert at a club in Warsaw. At first sight, it may again allude to the thirtysomething generation, to people who prefer to remain in the comfort zone and who release their aggression and energy through rowdy behaviour in bars. The singer is falling on the drum kit. The guitar player is making a domineering gesture. Collaged phantom girls lose their heads for the boys, and the shadow of Nosferatu’s hand conducts the vampiric symphony of horror.
How do you perceive the Polish art scene today and your own place in it?
Rapid changes in cognitive schemas and a move away from hierarchical structures in the matter of acquiring experiences through the power of authority have been an interesting phenomenon. Despite the claims of numerous curators, who argue that the current trends are rooted in the history of Polish art, I believe that these processes have assumed the structure of a rhizome, as described by Deleuze and Guattari in A Thousand Plateaus: Capitalism and Schizophrenia. Artists, especially those of the younger generation, also enjoy unlimited access to information, images, and novelties from around the world. We no longer need to seek access, travel, or spend 20 bucks on international magazines to find out what’s going on in New York and London, in galleries large and small, in the studios and homes of different artists. Communication, multiplicity, and heterogeneity of the rhizome known as Instagram, which reduces the value of all reproductions to equally small icons, means that Mexican artists matter as much to as the Kraków art scene. This is worth remembering when we gush over the apparent uniqueness of new trends in Polish art; the Web may be full of such stuff.
What do you expect from a private patron and what from a public institution?
As a painter, it’s much harder for me to imagine such a combination that would
make possible the satisfactory accomplishment of intended goals, but I see interesting possibilities of supporting such artistic disciplines as performance, happening, theatre, or all kinds of intermedia. The modern, egalitarian character of the global online society has been vigorously creating tools and systems for not only promoting but also funding such practices, and these make it possible to circumvent the more or less satisfactorily functioning aspects of traditional arts patronage. Perhaps in the near future we will no longer need wealthy sponsors, whether private, corporate, or institutional, on whose influence and politics we may become dependent. We now have crowdfunding sites, and information and marketing can be instantly shared on social media, reaching vast numbers of people. Yet traditional canvas painting still retains its elitist character. This is something one can hardly deny or oppose.